niedziela, 27 marca 2011

Srebro najdroższe od 31 lat !!!

Kryzys finansów publicznych w strefie euro, kłopoty Japonii oraz walki w Libii potęgują niepewność na rynkach finansowych. Inwestorzy poszukując alternatywnych inwestycji, kupują złoto oraz srebro.


Kryzys finansów publicznych w strefie euro wchodzi w następną fazę. Wszystko wskazuje na to, że Portugalia będzie kolejnym krajem, jaki zostanie zmuszony do proszenia o pomoc Unię Europejską oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Za taki scenariuszem przemawia upadek rządu Jose Socratesa, który jest konsekwencją odrzucenia przez parlament programu oszczędnościowego.

Niepewność na rynkach potęgują wydarzenia w Japonii, gdzie trwają wysiłki zamierzające do opanowania sytuacji w uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima. W okolicach zniszczonego kompleksu wciąż rośnie promieniowanie radioaktywne. Szkodliwe substancje docierają nawet do Tokio. Eksperci uważają, że zażegnanie kryzysu atomowego nie jest kwestią dni, lecz tygodni, a nawet miesięcy.


Sytuacja w Północnej Afryce jest daleka od stabilizacji. Chociaż wojska koalicji zniszczyły o lotnictwo oraz obronę przeciwlotniczą Muammara Kadafiego, to do zakończenia walk jest jeszcze bardzo długa droga. Ponadto niepokojąco wyglądają wydarzenia w innych państwach regionu. W Jemenie doszło dzisiaj do starć między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta Alego Abd Allaha Salaha.

Atmosfera niepewności sprawia, że inwestorzy zwracają się ku alternatywnym inwestycjom. Cena srebra osiągnęła dzisiaj 37,80 dolara, co jest najwyższym poziomem od 31 lat. Cena złota sięgnęła 1.442,25 dolara, zbliżając się ponownie do rekordu wszech czasów, kiedy wyniosła 1.444,95 dolara.

poniedziałek, 14 marca 2011

Złoto zyskało na wydarzeniach w Japonii

Pod wpływem informacji z Japonii oraz słabości dolara kurs złota odrobił niedawne spadki. W dół poszły notowania platyny, w efekcie czego relacja cen tych dwóch metali spadła do najniższego poziomu od stycznia.


Wzrost niepewności co do perspektyw japońskiej gospodarki skłonił inwestorów do poszukiwania bezpieczniejszych lokat kapitału. Skorzystało na tym złoto, którego cena wzrosła do 1.428 dolarów za uncję i jest o 1% wyższa niż przed trzęsieniem ziemi.

„Przy utrzymującej się niestabilności politycznej na Bliskim Wschodzie i Afryce, połączonej ze zniszczeniami w Japonii, jestem przekonany, że złoto pozostanie w kręgu zainteresowań inwestorów. W tym tygodniu ceny złota pobiją rekordy” - powiedział Gavin Wendt, analityk pracujący dla MineLife cytowany przez agencję Bloomberga.

Znacznie gorzej radzą sobie metale szlachetne z grupy platynowców. Notowania platyny i palladu zniżkowały odpowiednio o 0,8% i 1,3%. To skutek czasowego wstrzymania produkcji w japońskich fabrykach motoryzacyjnych. Oba metale grają ważną rolę w motoryzacji, gdzie wykorzystywane są w katalizatorach spalin.

Jednakże kataklizm w Japonii tylko pogłębił zapoczątkowaną w lutym korektę cen platynowców. W ciągu trzech tygodni ceny palladu spadły o 12%, a notowania platyny od początku miesiąca obniżyły się o 5,5%. W rezultacie relacja cen platyny do złota spadła z 1,30 do 1,23.

niedziela, 27 lutego 2011

Ceny złota znów pną sie w górę !

Piątkowa sesja wieńczy czwarty z rzędu tydzień wzrostu notowań złota. Nominalne ceny kruszcu przekroczyły 1.400 USD i zbliżyły się do rekordu wszech czasów z początku grudnia. Jednakże wzrostowy potencjał kruszcu w krótkim terminie zdaje się wyczerpywać.


Krwawe zamieszki w Libii oraz niespokojna sytuacja na całym Bliskim Wschodzie poważnie zaniepokoiły inwestorów. Kurs ropy wystrzelił w górę o 12%, zwiększając i tak już niemałą presję inflacyjną. Wysokie ryzyko geopolityczne, widmo nowego kryzysu naftowego oraz przyspieszająca inflacja okazały się wystarczającą zachętą do kupowania kruszców.

W rezultacie w piątek cena złota ustabilizowała się na poziomie 1.403 USD za uncję. Od początku tygodnia notowania żółtego metalu wzrosły o 1,1%, docierając w porywach do 1.416 USD. To tylko o 14 dolarów poniżej rekordu wszech czasów z 7. grudnia.

Wsparciem dla dolarowych notowań złota jest też słabość amerykańskiej waluty. Dolar tracił względem euro, zaś wczoraj był najsłabszy w historii wobec franka szwajcarskiego. W ten sposób metale szlachetne stają się relatywnie tańsze dla inwestorów z Europy.

„W celu utrzymania tak wysokich cen złota i srebra rynek może potrzebować diety złożonej z informacji o narastającym konflikcie na Bliskim Wschodzie i wyższych cen ropy. Tak długo dopóki sytuacja w Arabii Saudyjskiej jest stabilna, czynnik ryzyka w tym regionie wydaje się opanowany” – skomentował James Steel, analityk banku HSBC.

Ceny srebra na 31-letnim szczycie !!!

Już trzeci dzień notowania srebra rosną w błyskawicznym tempie. W ciągu miesiąca biały metal podrożał już o 26%. Ta imponująca zwyżka to w znacznej mierze pochodna rosnących notowań złota, wpisująca się w ogólny trend hossy na rynkach surowcowych.


Równocześnie kurs złota po raz pierwszy od 4. stycznia przekroczył poziom 1.400 dolarów za uncję. W tym momencie jedna uncja złota była warta 41,9 uncji srebra – jest to najniższa wartość tego parytetu od lutego 1998 roku. Niemniej jednak wciąż jest to znacznie więcej od wartości historycznych, gdy wskaźnik ten wahał się w przedziale 12-20.

Za drożejącymi metalami szlachetnym stoją dwa zasadnicze czynniki. Pierwszym jest inflacja, przed którą inwestorzy chronią się kupując złoto lub srebro. Malejąca wartość papierowego pieniądza skłania bowiem do poszukiwania inwestycji zapewniających bezpieczeństwo i utrzymującej siłę nabywczą zainwestowanego kapitału.

Drugim wsparciem pozostaje sytuacja na Bliskim Wschodzie. Protesty społeczne w błyskawicznym tempie rozprzestrzeniają się na kolejne kraje. Po Bahrajnie przyszła kolei na Libię, która jest ważnym eksporterem ropy i gazu. Groźba przerwania dostaw z tego państwa dodatkowo podbija ceny paliw, co zwiększa zagrożenie inflacją w skali globalnej.

czwartek, 17 lutego 2011

Ceny złota ciągle rosną !!!


Hydra inflacji podnosi głowę, zaś banki centralne nie chcą lub nie potrafią podjąć z nią walki. W tej sytuacji maleje wiara w przyszłą siłę nabywczą emitowanych przez nich pieniędzy. To zaś przekłada się na coraz wyższe ceny złota.

Oficjalna (czytaj: zaniżona) inflacja w Chinach przyspieszyła w styczniu z 4,6% do 4,9%. Ceny detaliczne w strefie euro wzrosły o 2,4% i patrząc na dynamikę cen w imporcie wkrótce można oczekiwać jeszcze wyższych odczytów. W Indiach ceny hurtowe rosną w tempie 8% rocznie. Galopujące ceny żywności już od kilku tygodni wywołują protesty społeczne w krajach arabskich i afrykańskich. W Polsce styczniowy wzrost cen detalicznych sięgnął 3,8% i był najwyższy od kwietnia 2009 roku.

Tymczasem żaden z banków centralnych nie podjął zdecydowanych działań antyinflacyjnych. Podwyżki stóp procentowych w Chinach i Indiach nie nadążają za wzrostem realnej inflacji. Władze monetarne Korei wstrzymały się w lutym z podwyżką stóp, obawiając się umocnienia krajowej waluty. Bank Anglii mimo inflacji sięgającej 4% pozostawił koszty kredytu na rekordowo niskim poziomie 0,5%. Również Europejski Bank Centralny nie zamierza zaostrzyć skrajnie luźnej polityki, mimo że inflacja przekracza oficjalny cel. Zaś amerykańska Rezerwa Federalna bez mrugnięcia okiem drukuje dolary w tempie 75 mld na miesiąc, powtarzając frazes o „zbyt niskiej inflacji i zbyt wysokim bezrobociu”.

W takiej sytuacji coraz więcej inwestorów może oczekiwać, iż władze monetarne nie uporają się z problemem wysokiej inflacji. Niektórzy wręcz sądzą, że utrata siły nabywczej pieniądza jest wręcz zamierzonym celem polityki niskich stóp procentowych. To oznaczałoby, że w przyszłości wartość pieniądza będzie znacznie niższa niż obecnie. W związku z tym trzymanie gotówki lub obligacji o stałym oprocentowaniu ma coraz mniejszy sens.

Z tego punktu widzenia przepływ kapitału z rynków długu na rynki surowcowe znajduje poważne uzasadnienie fundamentalne. Przy biernej postawie banków centralnych może zadziałać mechanizm samonapędzającej się presji inflacyjnej, co będzie sprzyjać dalszym wzrostom notowań aktywów materialnych.

Dlatego też inwestorzy coraz chętniej kupują złoto, które w przeciwieństwie do papierowych pieniędzy w długim terminie utrzymuje względnie stałą siłę nabywczą. Efekty tych decyzji już widać na wykresach: w środę notowania złota osiągnęły najwyższy poziom od czterech tygodni, wspinając się na wysokość 1.377 USD za uncję.

piątek, 7 stycznia 2011

Inwestycja w srebro – alternatywa do inwestycji w złoto.


Srebro było kluczowy środek monetarny w drugiej połowie XIX wieku. Pozostawało jednak w jakimś stopniu środkiem wymiany jeszcze w XX wieku, kiedy to, już po złocie, zniknęło podobnie jak ono z powierzchni ziemi, schowane w skarbcach banków centralnych, a na powierzchni reprezentowane jedynie przez papierowe banknoty.
Ponieważ srebra jest w skorupie ziemskiej 17 razy więcej niż złota, jego użytek jako pieniądza – monety i miary wartości – jest w archiwach historii znacznie szerszy. Dzisiaj posiada tę samą atrakcyjność, ale wiążą się z nim trzy kluczowe sprawy:

1. Stosunek srebra do złota

Historycznie (od początków zapisanej historii do około roku 1900) za jedną uncję złota można było kupić 15 lub 16 uncji srebra, i co ciekawe tak było mniej więcej wszędzie na świecie. Dziś stosunek ten wynosi jednak 65 jeśli weźmie się ceny z rynków spot obydwu metali. (Ponownie, proporcja staje się jeszcze gorsza, gdy obracamy małymi sztabkami i monetami, za sprawą marży detalicznej). Wielu analityków i inwestorów spodziewa się więc obecnie powrotu srebra w stronę tej proporcji długoterminowej, a kto wie, czy nie zbliżyć się do niej całkowicie. Nawet dwudziestowieczna średnia pokazywałaby srebro idące zwykle do góry w dwukrotnie takim tempie, jak złoto – które z kolei, jak mnóstwo ludzi to już dostrzega, warte jest coraz więcej w porównaniu z dolarem, euro czy funtem szterlingiem.

2. Konsumpcja.

Podczas gdy całe złoto wydobyte dotąd z głębi ziemi istnieje w jakiejś formie do dzisiaj – jako biżuteria, sztaby czy monety – srebro pod tym względem przypomina takie surowce, jak ropa naftowa, soja czy pomarańcze, że użytkowane często się zużywa. Konsumpcja bardzo rzadko zużywa w jakikolwiek sposób złoto, ale mniejsza wartość srebra czyni jego recykling czy odzyskiwanie mniej opłacalnym. Poza tym ma też ono tendencję do bycia produktem ubocznym wydobycia innych surowców (głównie złota czy miedzi) niż wydobywane dla niego samego, analitycy nie widzą podstawowego wydobycia srebra tak jako tak odpowiadającego na zmiany cen, jak to się dzieje z wydobyciem złota czy metali pospolitych.

3. Zapotrzebowanie przemysłowe.

W przeciwieństwie do złota, srebro jest dzisiaj używane głównie w przemyśle. Więc bardziej niż oferować ochronę przed deflacją (jak to uczyniło ostatnio złoto po upadku Lehman Brothers), srebro jest po prostu aktywem korzystnym w warunkach inflacji, a jego użytkowanie w gospodarce krajów zarówno rozwiniętych jak i rozwijających się rośnie, co oznacza, że także w warunkach ogólnego wzrostu jest ono korzystne pod względem inwestycyjnym. Biorąc pod uwagę wyłącznie zapotrzebowanie przemysłowe, analityk londyńskiej VM Group przewiduje do 2020 roku wzrost popytu o 350 milionów uncji. To za sprawą następujących czynników:

- Bezprzewodowa identyfikacja radiowa (RFID) towarów przejmuje rynek po kodach kreskowych, również dokumenty identyfikacyjne stosują coraz szerzej tę technologię;
- Panele słoneczne – przewiduje się w ciągu 10 lat wzrost ich rynku o 20-40 razy;
- Środki konserwacji drewna;
- Materiały opatrunkowe i inne materiały medyczne, produkty związane z higieną żywności, tkaniny zapobiegające poceniu – ponieważ srebro jest biocydem, który eliminuje bakterie.

Srebro, mówiąc krótko, ma tendencję do podążania bardzo blisko za zachowaniem złota – znacznie bliżej niż jakakolwiek inna para aktywów, którą można by wskazać w dłuższej perspektywie. Wolne od ryzyka nie jest, ale gotówka w banku też nie. Popularność kupowania srebra, jako instrumentu pozwalającego czerpać zyski w razie inflacji, wygląda na posiadającą mocne podstawy.

czwartek, 6 stycznia 2011

Złoto - pewna inwestycja w przyszłość


Z powodu wyjątkowej trwałości, unikalnych właściwości fizycznych i chemicznych ludzie od wieków wybierali złoto jako podstawową formę pieniądza. Ta właściwość do dziś pozostaje aktualna i tłumaczy, dlaczego żółty metal zyskuje na wartości w ekstremalnych sytuacjach. Wojny, katastrofy naturalne, depresje gospodarcze czy kryzysy finansowe prowadziły do wzrostu cen złota, podczas gdy notowania innych aktywów finansowych mocno spadały. Dlatego złoty kruszec stanowi najlepszą polisę ubezpieczeniową na wypadek zaistnienia zdarzeń, których nikt sobie nie życzy. W ten sposób złoto stabilizuje wartość portfela inwestycyjnego w turbulentnych czasach. Teraz dodatkowego znaczenia nabiera fakt, iż fizyczne złoto pozostające pod naszą bezpośrednią kontrolą jest jedynym instrumentem finansowym pozbawionym ryzyka kredytowego. W przeciwieństwie do emitentów akcji, kwitów depozytowych czy obligacji, złoto nigdy nie bankrutuje . Z tych wszystkich powodów wielu ekspertów radzi, aby 10-20% oszczędności trzymać w złocie. A ponieważ czasy robią się coraz bardziej niepewne, rozsądne wydaje się zwiększenie tej proporcji do 20-30%.

środa, 5 stycznia 2011

Rachunek oszczędnościowy

Założenie rachunku oszczędnościowego zazwyczaj jest bezpłatne. Aby to zrobić wystarczy posiadać dokument tożsamości. Warto wiedzieć, że nie trzeba wpłacać pieniędzy od razu przy zakładaniu rachunku.

Rachunki oszczędnościowe są niżej oprocentowane niż lokaty terminowe, ale pozwalają na dokonywanie wpłat i wypłat w dowolnym momencie bez utraty odsetek. Istnieje możliwość założenia nawet kilkunastu rachunków w ramach jednego konta. Niektóre banki proponują codzienne naliczanie odsetek (jeśli kwota na rachunku nie przekracza ok. 15 tys.- w zależności od banku). Takie rozwiązanie pozwala uniknąć płacenia podatku kapitałowego.

Zazwyczaj oprocentowanie na rachunku oszczędnościowym jest zmienne. Może zdarzyć się tak, że bank proponuje wysokie oprocentowanie tylko przez pewien czas, aby przyciągnąć klientów lub wypromować nową usługę. Potem stopy procentowe są znacznie niższe. Może to sprawiać, że systematyczne oszczędzanie będzie nierentowne.

Niektóre banki wymagają od klienta chcącego założyć rachunek oszczędnościowy otwarcia rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego. Prowadzenie rachunku oszczędnościowego jest bezpłatne, ale prowadzenie ROR niesie ze sobą pewne koszty. W takiej sytuacji oszczędzanie niewielkich kwot na rachunku oszczędnościowym nie musi być opłacalne.

Lokata terminowa

Jednym ze sposobów na systematyczne oszczędzanie jest lokata terminowa. Warto wiedzieć, że opłacalność oszczędzania na tego typu lokatach jest coraz niższa. Jest to spowodowane spadkiem oprocentowania.

Osoby, które nie wiedzą jak oszczędzać mogą wpaść w pułapkę lokat terminowych. Pewne niebezpieczeństwo stanowią podawane przez banki stopy procentowe. Nie każdy wie, że oprocentowanie podawane w reklamach lokat bankowych to zazwyczaj oprocentowanie brutto. Od zysków kapitałowych na lokacie trzeba zapłacić podatek wynoszący 19% (tzw. podatek Belki). Oznacza to, że realne zyski są znacznie niższe, niż sugeruje wysokość oprocentowania lokaty.

Lokaty są coraz bardziej elastyczne. Można wpłacić pieniądze nawet na 1 miesiąc, a minimalna suma na lokacie może wynosić 200 zł. Tak krótkoterminowa lokata nie musi być opłacalna. Im dłuższy okres zdeponowanie pieniędzy i im większy wkład finansowy, tym oprocentowanie na lokacie jest wyższe. Wypłacenie pieniędzy przed upływem terminu końca lokaty zazwyczaj skutkuje utratą całości bądź części odsetek. Dlatego wybór odpowiedniej lokaty należy dobrze przemyśleć.

W co inwestować ?

Kwestia odpowiedniego ulokowania kapitału jest bardzo ważna. Na rynku istnieje wiele możliwości inwestowania pieniędzy. Decyzja, którą z nich wybrać zależy od wysokości sumy, jaką mamy do dyspozycji, od naszej sytuacji, poziomu wiedzy oraz od tego, w co inwestować. Poniżej opis plusów i minusów kilku wariantów inwestowania pieniędzy:

  • Fundusze inwestycyjne - inwestowanie pieniędzy w fundusze przynosi zyski, gdy inwestycja jest długoterminowa (trwa przynajmniej 5 lat). Warto ulokować większy kapitał, jaki udało nam się jednorazowo zgromadzić. Korzystne jest inwestowanie w portfel funduszy, a nie w jeden konkretny fundusz. Pozwala to zniwelować ryzyko wyboru słabego funduszu.

  • Giełda Papierów Wartościowych- nie ma określonej minimalnej kwoty wymaganej do wejścia na giełdę. Jednak ze względu na koszty pośrednictwa biura maklerskiego rozsądnie jest przeznaczyć na inwestowanie pieniędzy na giełdzie ok.4-5 tys. zł. Podobnie jak w przypadku funduszy inwestycyjnych warto inwestować w portfel akcji kilku firm, a nie w akcje tylko jednej firmy. Można wtedy uniknąć strat, gdy jedna z firm straci na wartości.

  • Lokaty terminowe- inwestowanie pieniędzy w lokaty jest głównie dla osób, które boją się ryzyka i chcą od razu wiedzieć, ile mogą zarobić. Lokaty są z reguły dość nisko oprocentowane (4-5%). Przy wyborze lokaty można z góry określić czas trwania inwestycji.
 

Inwestowanie pieniędzy - czy warto?

Czy warto inwestować pieniądze? Odpowiedź na to pytanie sama się nasuwa - oczywiście, że warto. Dawno minęły czasy, kiedy pieniądze trzymało się w skarpecie lub materacu. Dziś takie rozwiązanie jest nie tylko nieekonomiczne, ale i nierozsądne- zwłaszcza w świetle wysokości obecnych świadczeń socjalnych. O wiele usług, o które wcześniej dbało Państwo trzeba teraz zadbać samemu. Inwestowanie pieniędzy może zapewnić dotychczasowy standard życia po przejściu na emeryturę.

Samodzielne i umiejętne inwestowanie pieniędzy przynosi zyski i może zabezpieczyć przyszłość. Przy wszelkiego typu inwestycjach warto uzbroić się w cierpliwość i zgłębiać wiedzę dotyczącą tego, w co inwestować. Wbrew pozorom nie jest to trudne. Wiele osób, które obecnie inwestują pieniądze na giełdzie bądź w fundusze inwestycyjne na początku myślało, że to nie dla nich. Wiele z nich nie musi już pracować, bo ich kapitał przyniósł ogromne zyski.

Aby nie stracić inwestowanych pieniędzy warto skorzystać z fachowych usług doradców finansowych bądź doradców inwestycyjnych. Są to osoby, które posiadają specjalistyczną wiedzę, śledzą kursy walut i akcji, orientują się w co inwestować w danym czasie. Warto wiedzieć, że aby inwestowanie pieniędzy przyniosło zyski nie trzeba wielkich nakładów finansowych. Ważna jest systematyczność. Odpowiednie zaplanowanie długotrwałej, systematycznej inwestycji sprawi, że nawet załamania na rynku pozwolą wypracować zysk.

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Inwestowanie w złoto w czasie kryzysu

Trwający popyt na złoto cieszy firmy, które zajmują się jego wydobyciem, przetwarzaniem i sprzedażą. Rekordowe zainteresowanie złotem to świetny okres dla całego grona firm, które na tym zyskują. Są wśród nich również krajowe podmioty, jak Mennica Polska, która zajmuje się m.in. produkcją sztabek złota oraz biciem monet. W dobie obecnego kryzysu ma ona pełne ręce roboty, co w dobie spadających zamówień w innych branżach może tylko cieszyć.


Na szczęście dla posiadaczy oszczędności rynek finansowy nie znosi próżni. Pieniądze muszą pracować. Podczas gdy jedne formy inwestowania zostały porzucone, jak inwestycje w akcje i fundusze inwestycyjne, inne wróciły z powodzeniem do łask inwestorów. Obok lokat i obligacji
modne jest inwestowanie w złoto w przeróżnych jego postaciach.


Złoto w każdej postaci kupię

Generalnie można wymienić kilka podstawowych form inwestowania w złoto:
  • złote sztabki,
  • złote monety, które oprócz tego, że wykonane ze złota mają swoją wartość kolekcjonerską,
  • certyfikaty inwestycyjne na złoto,
  • jednostki funduszy inwestujących w akcje spółek działających na rynku złota,
  • lokaty strukturyzowane, których zysk zależy w dużym stopniu od ceny złota,
  • akcje firm wydobywczych, handlujących złotem, producentów biżuterii. To forma dostępna raczej dla bardziej wytrawnych inwestorów, którzy inwestują na zagranicznych rynkach, na których notowane są takowe akcje.
Każda z wymienionych z powyżej form inwestycji w złoto wymaga innych zasobów finansowych.

W przypadku monet czy sztabek może to być kilkaset złotych, w przypadku certyfikatów lub lokat strukturyzowanych nawet 10-20 tys. zł. Często emitent certyfikatów ustala minimalną wartość inwestycji np. na 10 certyfikatów po 1000 zł za sztukę.

Certyfikaty emitują banki np. Raiffeisen Bank oraz TFI, np. Investors TFI www.investors.pl
Warto zaglądać również na stronę Giełdy Papierów Wartościowych www.gpw.com.pl (zakładka - produkty strukturyzowane).

Akcje, certyfikaty, fundusze inwestycyjne, lokaty oparte o rynek złota mają tą przewagę, że pozostają jedynie papierowym dokumentem potwierdzającym nabycie złota. Monety lub sztabki wymagają już znalezienia dla nich bezpiecznego miejsca. Zwłaszcza, jeśli nabędziemy kilka sztabek, warto dowiedzieć się o skrytkę bankową.

Złoty interes

Podczas gdy akcje i fundusze inwestycyjne tracą na potęgę, złoto drożeje z małymi przerwami od miesięcy. Tylko od listopada dało zarobić ok. 40%. Najwięcej zarobili więc ci, którzy zainwestowali w ubiegłym roku. O podobne zyski w najbliższych miesiącach może być bardzo ciężko. Musiałoby dość do prawdziwego kataklizmu na światowych na giełdach, spadku wydobycia kruszcu np. w skutek awarii, strajku w jednej z największych na świecie kopalni złota lub zmasowanej akcji spekulantów grających na podbicie ceny złota.

Warto jednak zwrócić uwagę na pewną prawidłowość. Dane historyczne pokazują wyraźnie, że cena złota rośnie, gdy na rynkach akcji trwa bessa. Pogorszenie koniunktury na giełdzie skłania inwestorów do poszukiwania alternatywnych możliwości lokowania kapitału. Nie bez przyczyny złoto traktowane jest jako inwestycja na trudne czasy m.in. jako zabezpieczenie przed inflacją. Kierując się potwierdzonymi już wielokrotnie obserwacjami można przypuszczać, że i tym razem wraz z nastaniem hossy na rynku akcji nastąpi kres wzrostu cen złota. Będzie to ostatni moment na wycofanie się z inwestycji. Należałoby zatem interesować się tym co się dzieje na rynku, gdyż szkoda pozostawiać inwestycję samej sobie. Ceny złota on-line można sprawdzać np. na stronie www.kursyzlota.pl

Z całą pewnością im dłużej na rynkach światowych będzie panował strach i niepewność związane z kryzysem finansowym, tym lepiej dla cen złota. Nie dajmy się jednak zwieść modzie na złoto i coraz szerszej ofercie instytucji finansowych. Kiedy trend się odwróci i cena złota zacznie spadać problemy z wyjściem z inwestycji mogą pojawić się szybciej, niż tego można by się spodziewać. Płynność to jedna z bolączek tego typu inwestycji. Im szybciej spieniężymy nasze złote inwestycje, tym więcej wypracowanego zysku mamy szansę zachować. Musimy również pamiętać o prowizjach od zakupu/sprzedaży, jakie przyjdzie nam zapłacić przy części inwestycji.

W 2011 r. inwestycje też dadzą zarobić.

Ziemia, nieruchomości i obligacje rządowe to najbezpieczniejsze inwestycje w 2011 roku.

Również akcje notowane na warszawskiej giełdzie powinny przynieść zysk. Analitycy przewidują, że indeks WIG może zyskać w skali roku niecałe 13 proc.
Jednak dla GPW dużym ciosem może być zmiana w zasadach wpłacania części naszych zarobków do OFE. Nie wiadomo bowiem, jak fundusze będą inwestować w nowej sytuacji. Z pewnością mniejsze przychody ze składek spowodują obniżenie wysokości kwot przeznaczanych przez nie na zakupy akcji.
Ankietowani są jednak przekonani, że rozpoczęty właśnie rok będzie się charakteryzował dużymi wahaniami kursów. Przyczynią się do tego kolejne informacje o kryzysie, dochodzące z Eurolandu.
Oprócz papierów wartościowych, analitycy stawiają na złoto. To ono ma przynieść największy zysk w 2011 r. Niektórzy przewidują nawet, że jego cena pójdzie w górę o 50 proc. Także inne metale szlachetne będą drożały.
Rozwój sytuacji wUE, a szczególnie stan finansów Hiszpanii i Portugalii, może mieć decydujące znaczenie dla rozwoju wydarzeń na giełdach. Pomyślne zakończenie kłopotów strefy euro otworzy niejako drogę do wzrostów.

W co inwestować niewielkie kwoty?

Zapewne wielu z Was posiada wolną gotówkę, większą lub mniejszą kwotę. Część osób postanowi wydać te pieniądze na coś „extra”, pozostali będą się zastanawiać, gdzie je najlepiej ulokować, aby przyniosły jakikolwiek zysk. Właśnie do tej drugiej grupy jest adresowany dzisiejszy artykuł.

Przedstawiam kilka sposobów na powiększenie kapitału. Oczywiście mam na myśli niskie kwoty, czyli w przedziale 500-2000zł.

Czy warto inwestować niskie kwoty pieniężne?

Oczywiście. Warto inwestować i odkładać nawet najmniejsze sumy.

Zgodzę się również z osobami, które twierdzą, że tak niskie kwoty lepiej przeznaczyć na inwestycje we własną osobę (książki, prawo jazdy, kurs językowy, itp.). Taka inwestycja ma niewątpliwie ogromne zalety, ale sądzę, że warto rozważyć również możliwości powiększenia niewielkiego kapitału.

Co zyskasz inwestując niewielkie kwoty
Doświadczenie – inwestując pieniądze nabywamy niezbędnego doświadczenia i obracanie większymi kwotami w przyszłości staje się łatwiejsze.
Radość z otrzymanych odsetek – pierwsze zyski potrafią przynieść sporo radości, co jeszcze bardziej motywuje nas do dalszego działania.
Motywację do oszczędzania - zgodzisz się pewnie ze mną, że powiększająca się suma pieniędzy na koncie to interesujący widok. Włącza nam się wtedy w głowie zielone światło na inwestycje i szukamy nowych rozwiązań. Jesteśmy w stanie odkładać jeszcze więcej gotówki, tak żeby cała kwota stale się powiększała.

Sposoby na inwestowanie
Pożyczki społecznościowe – załóżmy, że postanowiłeś zostać inwestorem na rynku social lending. Wyszukujesz aukcje użytkowników poszukujących gotówki i składasz swoją ofertę. Osoby, które potrzebują gotówki proponują często bardzo wysokie oprocentowanie dochodzące nawet do kilkudziesięciu procent. Wtedy wkraczasz do akcji i zaczynasz inwestować (pożyczać) swoje pieniądze.

Sprzedaż na allegro – na pewno jeden z lepszych i najbardziej zyskownych sposobów na powiększenie niewielkiego kapitału. Najtrudniejszym zadaniem jest odnalezienie właściwego produktu i hurtowni, tak aby kupić tanio, a potem odsprzedać z dużą marżą. Niewątpliwie są to produkty, które w coraz większym stopniu zalewają nasz rynek i stają się coraz bardziej popularne. To tylko przykład.

Strona internetowa – to już bardziej ryzykowne przedsięwzięcie. Mimo wszystko dobra strona internetowa ma ogromny potencjał dochodowy. Zyski można czerpać z wielu źródeł, ale to już może dyskusja na osobny temat. Z mojej strony widzę to tak: jeśli masz pomysł na witrynę internetową, który jest unikalny i konkurencja nie jest zbyt wielka – działaj! W innym przypadku będzie po prostu trudniej się wybić i odnieść sukces.

Lokaty, fundusze, obligacje – są to najmniej ryzykowne formy inwestowania, ale również przynoszące najmniejszy zysk. Ile dokładnie zarobimy można bardzo łatwo obliczyć. Załóżmy, że inwestujemy 1000zł na lokatę 6% i chcemy dowiedzieć się, ile zarobimy po roku przy kwartalnej kapitalizacji odsetek. Wzór: FV=1000(1 + 6/4) do potęgi 4. Na koniec roku otrzymamy 1061zł (5zł miesięcznie). Po dwóch latach 1126zł (FV=1000(1 + 6/4) do potęgi 8). Jak widać potencjalny zysk nie jest wysoki, dlatego świetnie pasuje tutaj przysłowie „Nie ma zysku bez ryzyka”.

Rachunek oszczędnościowy - to idealne rozwiązanie dla osób, które nie chcą zamrażać swoich środków pieniężnych na określony czas. Jest to niewątpliwie świetna alternatywa dla lokaty bankowej. Jego największe zalety to: codzienne naliczanie odsetek (przy określonej kwocie umożliwia to ominięcie podatku Belki), wpłacasz i wypłacasz kiedy chcesz, bez utraty odsetek, w większości przypadków założenie i prowadzenie rachunku oszczędnościowego jest bezpłatne. Kolejną zaletą jest możliwość założenia wielu rachunków oszczędnościowych w ramach jednego konta. Według mnie zdecydowanie warto posiadać rachunek oszczędnościowy. Zdeponowana przez nas kwota stale będzie się powiększać, a dodatkowo możemy wpłacać, co jakiś czas określoną kwotę i wtedy na naszą korzyść działa tzw. procent składany.

Oczywiście są inne formy inwestowania, można np. inwestować w akcje. Ale w tym wypadku chyba zdecydowana większość inwestorów zgodzi się, że nie warto lokować na giełdzie tak małych kwot.

Fakty i mity o inwestycji w diamenty

Część z poniższych stwierdzeń to fakty. Inne są mitami łatwymi do obalenia. Zastanawiasz się nad inwestycją w diamenty? Ktoś już próbował Cię do niej przekonać? Poznaj odpowiedzi na najczęstsze stwierdzenia związane z tą ekskluzywną inwestycją.
Inwestycja w dowolne diamenty zawsze przynosi zysk.
Jest to mit. Nie każda inwestycja w dowolny klejnot przyniesie zysk. Pod inwestycję wybieramy klejnoty certyfikowane przez niezależne, uznane laboratorium gemmologiczne, w szlifie brylantowym, wielkości nie mniejszej, niż 2 karaty, o wystarczająco wysokich pozostałych parametrach wpływających bezpośrednio na cenę diamentu. Jest to punkt wyjścia do dalszej dyskusji na temat opłacalności poszczególnych grup tych klejnotów w pewnej perspektywie czasu.

Każdy diament, nawet oprawiony w biżuterię, jest inwestycją.
Mit. Diament oprawiony w biżuterię, bez względu na jego parametry i certyfikat, nie będzie nigdy traktowany jako inwestycja.

Liczą się tylko diamenty certyfikowane przez specjalistów.
Liczą się przede wszystkim diamenty certyfikowane przez niezależne, uznawane na całym świecie laboratoria gemmologiczne.

Ceny diamentów rosną nieprzerwanie od 100 lat. Jest to najbezpieczniejsza inwestycja na świecie.
Jest to zarówno fakt, jak i mit. Ceny diamentów spadały w ostatnim stuleciu zaledwie dwukrotnie – na początku lat 80-tych i w obliczu ostatniego kryzysu finansowego. Poza tymi dwoma „wpadkami” ceny diamentów rokrocznie utrzymują się na stabilnym poziomie (nie spadają). Czy jest to najbezpieczniejsza inwestycja na świecie? Nie ma bezpiecznych inwestycji. Historia pokazuje jednak, że skala ewentualnych spadków nie jest tak wysoka w porównaniu np. do złota. Na zmianę cen diamentów wpływają również wahania kursowe dolara amerykańskiego względem innych walut – najpopularniejsze cenniki podają ceny wyrażone w USD.

Diamenty łatwiej jest kupić, trudniej jest je sprzedać.
Świadomy inwestor wie, co robi, inwestując w diamenty. Zdaje sobie sprawę, że nie jest to tak płynna inwestycja, jak dowolny papier wartościowy, znajdujący nabywcę w przeciągu kilku minut. Nie jest to jednak inwestycja o tak niewielkiej płynności, jak nieruchomość w określonej lokalizacji. Diament jest inwestycją międzynarodową, nie znającą granic. Diament zbyć można u jubilera, wystawić w komis, sprzedać przez internet wystawiając go na międzynarodową aukcję lub skorzystać z pośrednictwa wyspecjalizowanych firm (również przez internet). Podobnie, jak w przypadku inwestycji w nieruchomości, aby sprzedać diament trzeba znaleźć na niego nabywcę gotowego zapłacić za niego cenę, która jest przez nas akceptowana. W niektórych przypadkach, ze względu na wysoką wartość klejnotu, będzie to kwestia pewnego czasu.

Diamenty naturalne zostaną wkrótce wyparte z rynku przez diamenty syntetyczne.
Mit. Są to niezależne od siebie rynki zbytu. Perły syntetyczne, mimo że są obecne na rynku od wielu lat, nie stały się konkurencją dla wielokrotnie droższych pereł naturalnych. Podobnie jest z diamentami syntetycznymi, produkowanymi już nawet teraz na skalę przemysłową.

Diamenty nie są inwestycją dla każdego. Nie każdego na nie stać.
Prawda. Szeroki wybór diamentu pod inwestycję rozpocząć można od 100 tysięcy zł. Kwota ta daje pewną swobodę w wyborze właściwego klejnotu o dużym potencjale zysku. W diamenty można inwestować już od kwoty 50 tysięcy zł, jednak w takim przypadku pole manewru mamy ograniczone tylko do wybranych grup klejnotów.

Ceny diamentów są sztucznie zawyżane, a rynek handlu diamentami jest sztucznie regulowany.
Ceny diamentów zawsze były i będą wysokie dla detalicznych odbiorców, gdyż obowiązuje zwyczajowo wysoka marża pośredników. Z drugiej zaś strony detaliczny odbiorca, inwestor indywidualny nie ma dostępu do diamentów inwestycyjnych w cenach hurtowych. Ponadto, trend zmian (wzrostów) diamentów jest trzymany w ryzach przez świadomą kontrolę podaży ogromnych firm zajmujących się ich wydobyciem i obróbką. Należy sobie zadać pytanie, czy komuś zależy na tym, aby ceny diamentów nagle zaczęły spadać? Czy nie lepiej iść za światowym trendem?

Łatwo jest kupić diament po zawyżonej cenie, ponieważ ceny diamentów nie są transparentne.
Fakt. Wyznacznikiem cen diamentów jest np. cennik Rapaport Diamond Report, który nie zawsze jest dostępny dla detalicznego nabywcy (subskrypcja raportu jest płatna). Dlatego też, ze względu na brak transparentności cen należy być ostrożnym w wyborze, aby nie przepłacić.

Czy zegarki mogą być dobrą inwestycją?

W czasach, w których każdy posiada przynajmniej jeden telefon komórkowy, zegarek przestaje być jedynym urządzeniem, na którym można sprawdzić aktualną godzinę. Okazuje się jednak, że nie znika z naszych rąk. Po prostu zmienia swoją funkcję.

Czym jest dla nas teraz zegarek? Dla niektórych jest sposobem na pokazanie swojego statusu, albo tego, że są modni, inni traktują go jak biżuterię, a dla jeszcze innych jest inwestycją. Jak to możliwe? Czy zegarki mogą tak samo jak mieszkania lub dzieła sztuki przybierać na wartości? Okazuje się, że tak. Oczywiście chodzi o bardzo wyjątkowe zegarki, które kosztują czasami nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kolekcjonować można zarówno zegarki męskie, jak i zegarki damskie.
Najbardziej pożądanymi zegarkami, przez każdego kolekcjonera są specjalne i limitowane edycje. Firmy produkujące zegarki najczęściej tworzą takie modele na okrągłe rocznice swojego istnienia, a także często ze względu na obchody rocznicy jakiegoś ważnego wydarzenia. Tak było na przykład ostatnio przy okazji obchodów 40 rocznicy wylądowania człowieka na księżycu. Z tej okazji firma Omega wypuściła specjalną limitowaną edycję zegarków Speedmaster, które towarzyszyły pierwszym kosmonautom.
Najbardziej poszukiwane i zarazem najdroższe są zegarki, których produkuje się najmniej. Limitowane edycje znanych marek, których nakład to kilkadziesiąt lub kilkaset sztuk są najbardziej poszukiwanymi przez kolekcjonerów egzemplarzami.  Za kilka lat ceny tych zegarków mogą się nawet podwoić. Właśnie dzięki temu takie zegarki są doskonałą inwestycją, którą od czasu do czasu można się pochwalić idąc na wystawne przyjęcie. Najlepiej jednak bardzo na nie uważać, ponieważ uszkodzenie takiego wyjątkowego zegarku to naprawdę ogromna strata. Dlatego też bardzo rzadko zdarza się, żeby ktoś nosił takie zegarki na co dzień.