piątek, 7 stycznia 2011
Inwestycja w srebro – alternatywa do inwestycji w złoto.
Srebro było kluczowy środek monetarny w drugiej połowie XIX wieku. Pozostawało jednak w jakimś stopniu środkiem wymiany jeszcze w XX wieku, kiedy to, już po złocie, zniknęło podobnie jak ono z powierzchni ziemi, schowane w skarbcach banków centralnych, a na powierzchni reprezentowane jedynie przez papierowe banknoty.
Ponieważ srebra jest w skorupie ziemskiej 17 razy więcej niż złota, jego użytek jako pieniądza – monety i miary wartości – jest w archiwach historii znacznie szerszy. Dzisiaj posiada tę samą atrakcyjność, ale wiążą się z nim trzy kluczowe sprawy:
1. Stosunek srebra do złota
Historycznie (od początków zapisanej historii do około roku 1900) za jedną uncję złota można było kupić 15 lub 16 uncji srebra, i co ciekawe tak było mniej więcej wszędzie na świecie. Dziś stosunek ten wynosi jednak 65 jeśli weźmie się ceny z rynków spot obydwu metali. (Ponownie, proporcja staje się jeszcze gorsza, gdy obracamy małymi sztabkami i monetami, za sprawą marży detalicznej). Wielu analityków i inwestorów spodziewa się więc obecnie powrotu srebra w stronę tej proporcji długoterminowej, a kto wie, czy nie zbliżyć się do niej całkowicie. Nawet dwudziestowieczna średnia pokazywałaby srebro idące zwykle do góry w dwukrotnie takim tempie, jak złoto – które z kolei, jak mnóstwo ludzi to już dostrzega, warte jest coraz więcej w porównaniu z dolarem, euro czy funtem szterlingiem.
2. Konsumpcja.
Podczas gdy całe złoto wydobyte dotąd z głębi ziemi istnieje w jakiejś formie do dzisiaj – jako biżuteria, sztaby czy monety – srebro pod tym względem przypomina takie surowce, jak ropa naftowa, soja czy pomarańcze, że użytkowane często się zużywa. Konsumpcja bardzo rzadko zużywa w jakikolwiek sposób złoto, ale mniejsza wartość srebra czyni jego recykling czy odzyskiwanie mniej opłacalnym. Poza tym ma też ono tendencję do bycia produktem ubocznym wydobycia innych surowców (głównie złota czy miedzi) niż wydobywane dla niego samego, analitycy nie widzą podstawowego wydobycia srebra tak jako tak odpowiadającego na zmiany cen, jak to się dzieje z wydobyciem złota czy metali pospolitych.
3. Zapotrzebowanie przemysłowe.
W przeciwieństwie do złota, srebro jest dzisiaj używane głównie w przemyśle. Więc bardziej niż oferować ochronę przed deflacją (jak to uczyniło ostatnio złoto po upadku Lehman Brothers), srebro jest po prostu aktywem korzystnym w warunkach inflacji, a jego użytkowanie w gospodarce krajów zarówno rozwiniętych jak i rozwijających się rośnie, co oznacza, że także w warunkach ogólnego wzrostu jest ono korzystne pod względem inwestycyjnym. Biorąc pod uwagę wyłącznie zapotrzebowanie przemysłowe, analityk londyńskiej VM Group przewiduje do 2020 roku wzrost popytu o 350 milionów uncji. To za sprawą następujących czynników:
- Bezprzewodowa identyfikacja radiowa (RFID) towarów przejmuje rynek po kodach kreskowych, również dokumenty identyfikacyjne stosują coraz szerzej tę technologię;
- Panele słoneczne – przewiduje się w ciągu 10 lat wzrost ich rynku o 20-40 razy;
- Środki konserwacji drewna;
- Materiały opatrunkowe i inne materiały medyczne, produkty związane z higieną żywności, tkaniny zapobiegające poceniu – ponieważ srebro jest biocydem, który eliminuje bakterie.
Srebro, mówiąc krótko, ma tendencję do podążania bardzo blisko za zachowaniem złota – znacznie bliżej niż jakakolwiek inna para aktywów, którą można by wskazać w dłuższej perspektywie. Wolne od ryzyka nie jest, ale gotówka w banku też nie. Popularność kupowania srebra, jako instrumentu pozwalającego czerpać zyski w razie inflacji, wygląda na posiadającą mocne podstawy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz