Już trzeci dzień notowania srebra rosną w błyskawicznym tempie. W ciągu miesiąca biały metal podrożał już o 26%. Ta imponująca zwyżka to w znacznej mierze pochodna rosnących notowań złota, wpisująca się w ogólny trend hossy na rynkach surowcowych.
Równocześnie kurs złota po raz pierwszy od 4. stycznia przekroczył poziom 1.400 dolarów za uncję. W tym momencie jedna uncja złota była warta 41,9 uncji srebra – jest to najniższa wartość tego parytetu od lutego 1998 roku. Niemniej jednak wciąż jest to znacznie więcej od wartości historycznych, gdy wskaźnik ten wahał się w przedziale 12-20.
Za drożejącymi metalami szlachetnym stoją dwa zasadnicze czynniki. Pierwszym jest inflacja, przed którą inwestorzy chronią się kupując złoto lub srebro. Malejąca wartość papierowego pieniądza skłania bowiem do poszukiwania inwestycji zapewniających bezpieczeństwo i utrzymującej siłę nabywczą zainwestowanego kapitału.
Drugim wsparciem pozostaje sytuacja na Bliskim Wschodzie. Protesty społeczne w błyskawicznym tempie rozprzestrzeniają się na kolejne kraje. Po Bahrajnie przyszła kolei na Libię, która jest ważnym eksporterem ropy i gazu. Groźba przerwania dostaw z tego państwa dodatkowo podbija ceny paliw, co zwiększa zagrożenie inflacją w skali globalnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz